Wypłynął szokujący sekret realizacji hitu TVP. „Tyle lat w kłamstwie”

Dodano:
„Ojciec Mateusz” Źródło: TVP
Widzowie znanego serialu Telewizji Polskiej mogą być zawiedzeni. Światło dzienne ujrzała zaskakująca informacja dotycząca „Ojca Mateusza”.

„Ojciec Mateusz” nieprzerwanie od 2008 roku przyciąga przez telewizory miliony widzów, którzy z uwagą śledzą przygody tytułowego księdza. Postać odgrywana przez Artura Żmijewskiego ma detektywistyczne zdolności, które wykorzystuje, by rozwiązywać kryminalne zagadki miasteczka, w którym żyje. Fabuła przedstawiona jest w lekkiej i humorystycznej formie, dzięki czemu zainteresowanie serialem nie słabnie od lat. Niedawno jednak ujawniono informację dotyczącą produkcji TVP, która rozczarowała widzów..

Sekret produkcji „Ojca Mateusza”

Chociaż po zmianach w Telewizji Polskiej wiele produkcji stacji odnotowało spadki oglądalności, „Ojciec Mateusz” cały czas w czwartkowe wieczory przyciąga przed telewizory masę ludzi. Portal „Press” kilka tygodni temu podał, że nowe odcinki serialu średnio ogląda 1,5 mln widzów, co jest wynikiem wyższym od średniej stacji.

Tak duża popularność serialu przekłada się na zainteresowanie miejscowością, w której rozgrywają się wydarzenia w serialu. Z tego powodu wielu turystów przybywa do Sandomierza, gdzie powstał nawet Gabinet Figur Woskowych Ojca Mateusza, którym oprócz figur woskowych przedstawiających głównych bohaterów hitu TVP, można znaleźć pomieszczenia do złudzenia przypominające te z planu produkcji.

Nic dziwnego, że fani „Ojca Mateusza” sądzą, iż większość scen ich ulubionego serialu jest realizowana w Sandomierzu. Okazuje się jednak, że nic bardziej mylnego. Na ulicach miasta w województwie świętokrzyskim nagrywane są bowiem głównie sceny pościgów, z kolei najbardziej charakterystyczne budynki są zupełnie gdzie indziej.

– Turyści najbardziej chcieliby zobaczyć plebanię Mateusza. Jeszcze inni, na niedzielną mszę w Sandomierzu wybraliby się do drewnianego kościoła, w którym nagrywany jest serial. Problem w tym, że ani plebanii ani kościoła nie ma w Sandomierzu. Większość plenerowych zdjęć realizowana jest w Sandomierzu, jednak tylko sceny w nielicznych wnętrzach powstały w tym mieście – cytuje jednego z sandomierskich przewodników „Gazeta Pomorska”.

Otóż słynna plebania znajduje się przy ulicy Drwali 9 na warszawskim osiedlu Radość, sceny wewnątrz komisariatu kręcone są w domu przy ulicy Wilgi 69 w Warszawie, natomiast słynny drewniany kościółek mieści się w Gliniance niedaleko Warszawy. Ekipa filmowa ATM zdecydowała się na takie działania ze względów ekonomicznych i logistycznych.

Ostatnio ten temat w swoich mediach społecznościowych podjął znany z programu TTV „Gogglebox. Przed telewizorem” Mariusz Kozak. W opublikowanym przez siebie filmiku pokazał „plebanię”, którą była zbudowana w 1929 roku i zaprojektowana przez Józefa Olczaka Willa Filtrówka. Pod jego postem pojawiło się mnóstwo komentarzy internautów. Czytamy: „Tyle lat w kłamstwie żyć”, „Obawiam się, że złamałeś tą informacją wiele serc wielbicielek ojca Mateusza” czy „Też cały czas myślałam, że wszystko jest nagrywane w Sandomierzu”. Inni z kolei donieśli, że od nowego sezonu plebania została zmieniona i od niedawna zdjęcia są realizowane też w domu na ul. Spacerowej w podwarszawskich Markach.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...